Bardzo lubimy lazanię. Jednak często miałam problem z makaronem. Czytałam w wielu żródłach jak trzeba z nim postępować.
Niektórzy dają surowy, inni podgotowują jeszcze inni każdy płat z osobna parzą.
Stosowałam się do wszystkich rad.
Surowe płaty nie sprawdziły się. Gdy podgotowałam , skleił się i łamał.
Szukałam rozwiązania i znalazłam :)
Kupiłam płaty makaronowe do lazanii, z którymi nie trzeba nic robić tylko układać stopniowo i zapiekać.
O ile mniej pracy :)
10 płatów makaronu 1/2 kg mięsa mielonego sos barbecue keczap sos czosnkowy dwa ząbki czosnku 2 surowe jaja ser żółty starty lub plasterki masło i olej |
mniam, chętnie bym podjadła:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam, ale zjadłabym wyjatkowo
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, przypomniałam sobie, że lasagne istnieje. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam lazanię :)
OdpowiedzUsuńpyszna klasyka :)
OdpowiedzUsuńpyszności:)
OdpowiedzUsuńLubię :)))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie danie :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem jak Garfield, kocham lasagne:)
OdpowiedzUsuńHa lubię tą bajkę :)
UsuńLazania z sosem barbecue musi dobrze smakować :)
OdpowiedzUsuńNie wiemy czy kiedyś jadłyśmy ale wiele razy widziałyśmy i wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAleż piękna i apetyczna. Ślinka cieknie na sam widok więc można sobie wyobrazić jak nieziemsko smakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie:)