PIEROGI Z FRYTOWNICY
Pierogi sa bardzo chrupiące. Dodatkową zaletą jest to, że smażą się równomiernie na złoty kolor.
Sprubuj, przekonaj się i zobaczysz, że warto.
Urządzenie z wypełnione olejem ustawiamy do temperatury 180*. Wrzucamy pierożki i smażymy ok 4 minuty.
Wyjmujemy łyżką cedzakową i odsączamy na ręcznikach papierowych.
Smacznego.
Małgosiu super pomysł :)
OdpowiedzUsuńTakie podsmażane pierogi smakują najlepiej. Frytkownica? Ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jakie są chrupiące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Takie smażone, chrupiące i przepyszne pierożki z różnym nadzieniem jadłam bardzo często w Chinach.
OdpowiedzUsuńNa pewno są pyszne .W mojej frytkownicy chyba nie wyjdzie do mam tą co nie używa sie dużo oleju. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTakie pierożki jadłam jednego roku na wczasach. Odrzucalo mnie wtedy od mięsa i ryb bo Dzidziuś w brzuchu nie miał na to ochoty i zajadalam się takimi pierogami ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze tak zrobionych pierogów.
OdpowiedzUsuńIt is delicious!
OdpowiedzUsuńPlease visit: https://from-a-girls-mind.blogspot.com
Małgosiu, a te pierogi nie są zbyt tłuste ?
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie miałam okazji jeść, ale pomysł bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł :-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuńniezwykle interesujący pomysł! :) brawa za kreatywność, muszą być pyszne <3
OdpowiedzUsuńja we frytownicy smażę uszka na Wigilię ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, jeśli człowiek ma ochotę na polskie danie w nietypowej wersji. :D
OdpowiedzUsuńO to ciekawe, pierogi uwielbiamy :D
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy i godny wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńwyglada pysznie
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńtak pierogów to jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńzrobie dla meza
OdpowiedzUsuńSzkoda, żę nie mam frytkownicy, bo bym wypróbowała jak smakują.
OdpowiedzUsuńczłowiek zmęczony,wygłodniały wraca z pracy a tu takie pysznosci!
OdpowiedzUsuńbomba kaloryczna
OdpowiedzUsuńWszystkie , zawsze - pierogi jadłabym . U mnie się takich nie robi więc tym bardziej!
OdpowiedzUsuńEeee no to są zwykłe pierogi? tylko że nie gotowane a smażone ??
OdpowiedzUsuńTo są pierogi już wcześniej ugotowane. Po prostu w ten sposób podgrzane, aby były chrupiące :)
Usuńciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńwyglądają super
OdpowiedzUsuńNie zdrowe, ale jakie dobre muszą być tak podgrzane :D
OdpowiedzUsuń