FASOLKA PO BRETOŃSKU
500 g fasoli
300 g. boczku wędzonego
300 g. kiełbasy
2 marchewki
1 duża cebula
koncentrat pomidorowy
3 duże ząbki czosnku
przyprawy;
ziele angielskie, liść laurowy
2 łyżki suszonego majeranku
pieprz i sól do smaku
Fasolę wypłukać i zalać wodą ponad powierzchnię. Moczyć całą noc.
W wodzie z moczenia gotować fasolkę. Kiełbasę, boczek i cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć.
Marchew obrać i pokrojoną dodać do gotującej fasoli. Następnie podsmażoną kiełbasę z boczkiem i cebulą. W trakcie dać zioła, liść i ziele, oraz wgnieciony czosnek. Gdy już fasolka będzie gotowa, wlać przecier pomidorowy.
Smacznego.
Uwielbiamy fasolkę po bretońsku. Zawsze gotuję więcej aby później zamrozić i mieć gotowy obiad w rezerwie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ulubione danie mojego męża:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy fasolkę po bretońsku. Podsunęłaś pomysł na jutrzejszy obiad:)
OdpowiedzUsuńLubię fasolkę po bretońsku, ale w wegetariańskim wydaniu. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy fasolkę po bretońsku:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam fasolki po bretońsku.
OdpowiedzUsuńNiedawno jadłam wegańską :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Muszę zrobić do dawno nie jadłam. Pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i czasami mam tą przyjemność robić fasolkę, ale częściej ją robi mój wspaniały mąż. ;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym, bo lubię, ale nie mogę- dieta!
OdpowiedzUsuńSerdeczności za to zostawiam moc na kolejne miłe dni:):);)
Pyszności! Uwielbiam fasolkę po bretońsku, a tak dawno nie jadłam... Narobiłaś mi smaku :)
OdpowiedzUsuńU mnie mężowe robi najpyszniejszą fasolkę po bretońsku :) Patrząc na twoją aż zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja na taką zimową porę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię :) Idealne danie na zimne dni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, tylko ostatnio nie mogę jej jeść, bo coś mi zawsze niedobrze.
OdpowiedzUsuńCzęsto gotuję :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam,idealne na chłodne dni :-)
OdpowiedzUsuń