Składniki;
2 szklanki mąki
1 margaryna
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżki cukru
2 łyżki śmietany
Składniki należy wymieszać ze sobą ręcznie, jak na ciasto kruche. Formujemy kulę, umieszczamy w lodówce. Po kilku dniach ciasto wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na cienki placek.
Kilka centymetrów od brzegu ciasta kładziemy po jednej surowej malinie. Ja miałam mrożone. Przykryłam je ciastem i wykrawałam kieliszkiem tak jak pierogi. Nie sklejałam.
Piekłam w temp. 180* aż do zarumienienia. Posypałam cukrem pudrem.
Smacznego:)
Mniam jakie pyszności kochana :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :)
UsuńChętnie się poczęstują, lubię malinowe przysmaki. :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe do pochrupania :)
OdpowiedzUsuńMogłam nie czytać tego posta wieczorem, bo przyszła mi ochota na coś słodkiego 😉
OdpowiedzUsuńApetyczne:-) lubię takie małe kruche ciasteczka
OdpowiedzUsuńCiasteczka pierwsza klasa :) Miłego dnia życzę :)
OdpowiedzUsuńDeser idealny, zwłaszcza na taką szarą i deszczową porę roku :)
OdpowiedzUsuńCzasami w taki sposób powstają nowe przepisy. Przez przypadek :)
OdpowiedzUsuńOj ale byśmy je pochłonęły je wszystkie! :D
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka ;) Do kawy w sam raz pasują ;) Lubię takie ciasteczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk
Dziękuję Patryku i również pozdrawiam :)
UsuńCudowne te ciasteczka <3
OdpowiedzUsuń