Przeszłam dzisiaj obok krzaczka dzikiej róży. Jej zapach mnie urzekł. Zerwałam troszkę płatków, z zamiarem wysuszenia. Lubię robić saszetki zapachowe do szaf i szuflad. Płatki róży zamiast trafić do mojej szafy, trafiły do ciasta. Zapach obłędny, smak również.
Potrzebujmy;
garść płatków z dzikiej róży
łyżeczka kurkumy
łyżeczka cynamonu
3 szklanki mąki
6 jaj
szklanka cukru
kostka margaryny
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Margarynę miksujemy z cukrem do białości.
Dodajemy stopniowo całe jaja.
Mąkę przesiewamy z proszkiem, cynamonem i kurkumą.
Dodajemy stopniowo do masy, cały czas ubijając.
Płatki róży kroimy i łyżką już mieszamy z ciastem.
Na ciasto układamy sliwki.
Piekłam w 170* 30 minut. Wyłaczyłam i trzymałam w piekarniku drugie 30 minut.
Ciepłe ciasto posypałam cukrem pudrem.Na każdą sliwkę ułożyłam po płatku róży.
Ciacho polecam :)