ZACZYNAĆ, CZY NIE ZACZYNAĆ
PRACY OD KAWY ?
Bardzo Was proszę, przeczytajcie tekst do końca i podzielcie się swoimi uwagami i sugestiami.
Wiele osób bardzo lubi kawę, ja również do nich należę. Nie będę pisała tutaj o zdrowotnych aspektach. Odniosę się, do wpływu kawy, na naszą wydajność w pracy. Oczywiście piszę, nie o każdej pracy którą wykonujemy. Chodzi mi o picie kawy w biurach, gdzie mamy spotkania z kontrahentami, musimy dopiąć wszystko na ostatni guzik, potrzebujemy skupienia i koncentracji. Przychodzisz rano do pracy, masz głowę nabitą swoim planem dnia, musisz zrobić to, to i to. Zanim usiądziesz przed biurkiem, idziesz do miejsca z ekspresem do kawy i robisz ją sobie. Powinieneś wypić ją (dajmy na to) w pięć minut i zabrać się do pracy. Tymczasem gdy siedzisz i pijesz przychodzą inni pracownicy. Rozmowa często stacza się na plotki, użalania i tematy które każdy z nich przyniósł ze sobą z domu. Picie przedłuża się, a tematy piętrzą się.
Idziesz do biurka, żyjesz długą chwilę tym co usłyszałeś. Twoja głowa z pracy nad wytyczonymi sobie rano celami, zaprzątnięta jest czym innym. Nie pojawia się start dnia, od tego co jest ważne w twojej pracy.
Za niedługo jest pora na kanapkę i kolejne spotkania z pracownikami. Z wytyczonych sobie w tym dniu celów, robisz połowę z nich.
Podam odwrotny przykład.
Wchodzisz do pracy, skupiasz się przy wytyczonych przez siebie celach. Siadasz przy biurku, nie otwierasz maili, nie czytasz żadnych karteczek pozostawionych do ciebie, przez siebie lub innych pracowników. Twoja wydajność rośnie. Jesteś usatysfakcjonowany, wydajny i chcesz, to co sobie wytyczyłeś, skończyć.
Gdy wykonasz swoje pierwsze najważniejsze zadanie, twoja kawa będzie miała inny, lepszy smak. Będzie malutkim zwieńczeniem dzieła.
Jakie macie spostrzeżenia związane z tematem, który poruszyłam ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz